Czasy, kiedy sukces kawiarni był uzależniony od wielkości miasta, już dawno za nami. Lokalne rynki gastronomiczne w niewielkich miejscowościach zaliczyły intensywny wzrost, który w mniejszym stopniu dotyczył branży kawiarnianej. To zatem ogromna szansa dla przedsiębiorców, aby zagospodarować powstałą niszę. Sukcesy franczyzobiorców sieci the White Bear Coffee są na to najlepszym przykładem.
Giżycko, Suwałki, Łomża, Legnica, a wkrótce także Szczecinek. To tylko kilka przykładów miast, w których franczyzobiorcy the White Bear Coffee z powodzeniem rozwijają swoje biznesy. Branża, która jeszcze do niedawna była zdominowaną przez zagraniczne sieciówki domeną aglomeracji, otworzyła się na miejscowości z mniejszą liczbą mieszkańców. Pomimo ograniczonego rynku, obroty z tego typu lokalizacji są na satysfakcjonującym dla właścicieli poziomie. Jak to się dzieje?
Odpowiedź na to pytanie jest złożona i obejmuje kilka kluczowych czynników. Wśród najważniejszych wymienić można rozwój kultury picia kawy w Polsce, zmiany zachowań konsumenckich, wpływ mediów społecznościowych czy ogólną poprawę jakości życia w kraju. Przyjrzyjmy się im bliżej.
Według dostępnych danych, przeciętny Polak spożywa rocznie od 2,2 do 3,66 kg kawy, co odpowiada około 95 litrom naparu. W porównaniu z innymi krajami europejskimi, Polska plasuje się na 25. miejscu pod tym względem, chociaż statystyki nadal rosną. Liderami są tu oczywiście mieszkańcy Finlandii, którzy konsumują średnio 12 kg kawy rocznie na osobę.
Ostatnie lata przyniosły nam popularyzację automatycznych ekspresów, które zaczęły pojawiać się nie tylko w biurach, ale także w domach prywatnych. Wzrosła więc świadomość dotycząca tego, czym różni się popularna “zalewajka” od aromatycznego espresso i kaw mlecznych powstających na jego bazie. Jako społeczeństwo zaczęliśmy uważniej przyglądać się swoim nawykom żywieniowym, co siłą rzeczy przekierowało naszą uwagę w stronę wyższej jakości.
Z drugiej strony z niszy wyszedł też trend specialty. Alternatywne metody parzenia kawy systematycznie zdobywają popularność i choć daleko im jeszcze do sukcesu ekspresów, to lojalność i entuzjazm obecnych konsumentów pozwala być spokojnym o rozwój tego sektora branży.
Nasze zachowania konsumenckie w kwestii picia kawy także uległy dużym przeobrażeniom na przestrzeni ostatnich lat. Chcemy, aby kawa towarzyszyła nam nie tylko w domu czy w pracy, ale także podczas podróży, spacerów i spotkań towarzyskich. Własny kubek termiczny bądź jednorazówka z kawiarni stały się nieodłącznym atrybutem naszej zabieganej codzienności. Zależy nam na tym, aby kawa była łatwo dostępna, przygotowana w ekspresowym tempie, a jeśli wiemy, że za tym pójdzie także wysoka jakość oraz smak, jesteśmy w stanie zapłacić nieco więcej niż na stacji benzynowej czy w punkcie popularnej, zielonej sieci handlowej.
Wyjście na kawę to także ważny element budowania relacji międzyludzkich, mało dostępny dla mieszkańców niewielkich miejscowości. Kawiarnia, która zapewnia przytulną przestrzeń do spotkań towarzyskich, zawsze jest witana z dużym entuzjazmem. Przykłady naszych franczyzobiorców pokazują, że pełne sale w godzinach popołudniowych oraz w weekendy są standardem. Jeśli dotąd nie było w mieście kawiarni, przedsiębiorcy mogą odnieść wrażenie, że nie warto inwestować w tego typu biznes. Potrzeba spotkań, szczególnie w postpandemicznej rzeczywistości, jest jednak ogromna i taka sama bez względu na miejsce zamieszkania.
Istnieje hipoteza, że gdyby nie rozwój mediów społecznościowych, rynek kawy nie rósłby w tak szybkim tempie. Kubek kawy stał się bowiem nieodłącznym atrybutem w rękach influencerów na wszystkich rodzajach platform – od Instagrama, przez TikTok, po YouTube. Picie czarnego naparu lansują twórcy, bez względu na główną tematykę swojego contentu. Podróże? Codzienna rutyna? Wieczór typowej jesieniary z książką? Kawa/kawusia pojawia się tam niemal zawsze i jest traktowana z dużym pietyzmem.
Z drugiej strony media społecznościowe dają właścicielom kawiarni ogromne szanse marketingowe. Przy ograniczonym rynku mniejszych miast, dotarcie do odbiorców jest nie tylko tańsze, ale także szybsze i bardziej efektywne. Społeczności te wykazują się ponadto większym zaangażowaniem i lojalnością, co bezpośrednio przekłada się na wyniki kampanii i zasięg treści.
A na koniec najbardziej kontrowersyjna teza, która świadczy o tym, że rynek kawy będzie w przyszłości rósł. W wielu krajach UE kawa jest tania i bywa nazywana “prawem człowieka”. Wydatek rzędu 1-4 euro sprawia, że kawiarnie we Włoszech, Hiszpanii czy Francji pękają w szwach.
W Polsce wyjście na kawę nadal traktowane jest jako dodatkowy wydatek, który trzeba zaplanować w miesięcznym budżecie, jednak częstotliwość jej zakupów na mieście systematycznie wzrasta. Oznacza to, że wraz z poprawą jakości życia i większymi zarobkami, chętniej inwestujemy w drobne przyjemności. I znowu – chęć miłego spędzenia czasu przy filiżance aromatycznego naparu jest tożsama dla mieszkańców dużych i małych miast. Kawiarnia zaspokaja więc bardzo uniwersalne potrzeby, które nie podlegają modom, a są trwałą tendencją konsumencką. Warto to wykorzystać, budując swoją kawiarnię, zanim zrobi to konkurencja.